×

Tak wygląda szycie krocza po porodzie. Dla wielu kobiet to gorsze niż samo parcie

Często poród siłami natury kończy się pęknięciem lub nacięciem krocza. Wtedy konieczne jest jego szycie. I właśnie tego wiele kobiet w ciąży najbardziej się obawia. W końcu można nasłuchać się i naczytać wielu przerażających historii na ten temat. Jak zatem wygląda szycie krocza po porodzie, czy jest bolesne i jak długo się goi się rana?

Nacięcie krocza – co to jest i kiedy się je stosuje?

Nacięcie krocza jest zabiegiem chirurgicznym, który jest wykonywany podczas porodu drogami natury. Polega na nacięciu specjalnymi nożyczkami ściany pochwy, mięśnia opuszkowo-gąbczastego i poprzecznego powierzchownego krocza, a także skóry.

Ma to na celu ochronę przed samoczynnym pęknięciem mięśni dna miednicy i/lub zwieracza odbytu rodzącej, przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka urazu dziecka, które może swobodniej przejść przez końcowy odcinek kanału rodnego.

Uszkodzenie ścianek pochwy podczas porodu jest bardzo powszechne. Może nastąpić poprzez nacięcie przez położną albo w sposób naturalny, gdy krocze samoistnie pęka na skutek ucisku i silnego rozciągnięcia tkanek w okolicach pochwy.

Następnie po wydaleniu łożyska wykonuje się szycie krocza.

Szycie krocza po porodzie: ze znieczuleniem czy bez?

Najczęściej zabieg wykonuje się przy znieczuleniu miejscowym albo krótko działającym znieczuleniu ogólnym. Podobno minęły już czasy, że robi się to „na żywca”.

Z własnego doświadczenia mogę dodać tyle, że chociaż miałam podany środek znieczulający, to i tak czułam ból. Było to moje pierwsze „AŁA!” w związku z porodem (nie, żeby wcześniej nie bolało ?, po prostu wtedy cierpienie miało jakby większy sens, jakim było wydanie na świat dzidziusia).

Gdy lekarz skończył szycie i powiedział, że mogę złączyć nogi, okazało się, że jednak podwójna dawka znieczulenia zadziałała. Z opóźnieniem, ale za to z większą siłą. Nie mogłam nawet poruszać nogami, bo… od pasa w dół nic nie czułam.

Szycie krocza po porodzie – jak przebiega?

Szycie wykonuje położna albo lekarz na sali porodowej. W tym celu najczęściej wykorzystuje się tzw. nici rozpuszczalne, niewymagające późniejszego wyjmowania. Czasami jednak stosuje się normalne szwy, które po kilku dniach musi usunąć specjalista.

Ponadto, do szycia krocza potrzebne są:
– wziernik dwułyżeczkowy,
– dwa kulociągi,
– dwa imadła,
– nożyczki,
– pęsety,
– dwa korncangi,
– zaciski,
– duża łyżka Bumma,
– podkłady,
– gaziki,
– igły chirurgiczne.

Po podaniu znieczulenia lekarz dokładnie ogląda krocze kobiety. Ocenia jego nacięcie (albo samoistne pęknięcie) i wykorzystując wziernik patrzy na część pochwową szyjki macicy, sklepienia oraz ściany pochwy. Bowiem wszystkie rany i obrażenia muszą być odpowiednio zaopatrzone, aby nie powstały stany zapalne bądź nadżerki.

Ilość szwów zależy od wielkości uszkodzenia krocza

Może to być jeden albo kilkanaście. Zazwyczaj jest kilka, przy czym pierwszy wykonywany jest nad szczytem rany, a następne zakładane od więzadeł ku dołowi.

Brzegi rany muszą być dobrze do siebie zbliżone, ale nici nie można zbyt mocno dociskać. Tym bardziej, że wszystko się jeszcze obkurczy. Warto podkreślić, że nie istnieje coś takiego jak „szew mężowski”, czyli rzekomy dodatkowy szew w celu zwężenia pochwy i poprawienia jakości życia seksualnego po porodzie. To tylko mit.

Cały zabieg zszywania trwa ok. 30 minut, a w miejscu rany można odczuwać ciągnięcie i drętwienie.

Bez względu na to, czy krocze było nacinane, czy zostało uszkodzone poprzez samoistne pęknięcie podczas porodu, późniejsze postępowanie i procedura szycia wyglądają podobnie.

Szycie krocza po porodzie i powrót do formy

Rana krocza wydłuża czas rekonwalescencji po porodzie. Jednak nacięcie/pęknięcie goi się dość szybko (o ile nie było zbyt rozległe). Szwy nierozpuszczalne zdejmuje się już po około tygodniu od zabiegu. Natomiast rozpuszczalne nici mogą pozostać nawet do miesiąca – częściowo się rozpuszczając, częściowo wypadając.

Czas powrotu do formy po porodzie w znacznym stopniu zależny jest od wielkości rany. Jednak zazwyczaj wynosi 4-6 tygodni. Rekonwalescencja może się wydłużyć, gdy wystąpią takie komplikacje jak zrosty, zgrubienia, infekcje, opuchlizna czy krwawienia.

Zwykle po kilku miesiącach nie ma już śladu po nacięciu i szyciu krocza, a kobieta nie powinna odczuwać żadnych dolegliwości w tym miejscu.

Jak powinna wyglądać higiena po nacięciu i szyciu krocza?

Chociaż założone szwy sprawiają wrażenie nieprzyjemnego ciągnięcia i utrudniają funkcjonowanie (strach przed wypróżnieniem się, szczypanie podczas oddawania moczu, ból przy siadaniu itp.), to nie można zapominać o odpowiedniej higienie intymnej.

Dzięki higienie powrót do formy będzie szybszy, a ryzyko wystąpienia infekcji w połogu i innych powikłań znacznie mniejsze. Dlatego tak ważne jest:

1) mycie rąk przed i po zmianie podpaski,

2) stosowanie bawełnianych, naturalnych podpasek/podkładów poporodowych i częsta ich zmiana,

3) podmywanie się po korzystaniu z toalety i dokładne osuszanie krocza,

4) używanie szarego mydła do mycia okolic intymnych,

5) stosowanie okładów, np. z naparu rumiankowego, lodu lub specjalnego żelu chłodzącego,

6) nieużywanie myjek i gąbek, ponieważ są siedliskiem bakterii,

7) częste wietrzenie krocza.

W czasie połogu należy unikać długiego stania, siedzenia oraz dźwigania. Warto jednak wykonywać ćwiczenia mięśni Kegla, aby uelastycznić okolicę dna miednicy (to zmniejszy odczucie ciągnięcia i dyskomfort w późniejszych kontaktach płciowych).

Kobieta potrzebuje czasu, aby dojść do siebie po porodzie. Znacznie więcej niż Ci się wydaje

Szycie krocza nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy, ale odpowiednia higiena i oszczędny tryb życia w pierwszych tygodniach po porodzie pozwoli Ci szybko wrócić do formy

Monika

Gdy zostałam mamą, spełniło się jedno z moich największych marzeń.

Jednak początki macierzyństwa były dla mnie trudne, dlatego doskonale wiem, jak ważne jest wsparcie i konkretna pomoc na początku tej wyjątkowej drogi.

Chciałabym dostarczać Ci rzetelne informacje na temat ciąży, rozwoju niemowląt i dzieci. Pokazywać zabawne zdjęcia, przytaczać wzruszające historie. Razem z Tobą tworzyć serwis MegaMamy, bo właśnie takie jesteśmy...

[M]łode, przynajmniej duchem.
[E]lokwentne, gdy się wyśpimy.
[G]odne podziwu i wyjątkowe.
[A]trakcyjne, zwłaszcza dla swych dzieci.

Po prostu MEGA! ?

Może Cię zainteresować